
Auta służbowe cieszą wszystkich pracowników. Zwłaszcza, że za paliwo płaci firma i można je mocniej eksploatować, a nawet nadrabiać kilometrów w prywatnych celach. Wiele firm jednak nakazuje swoim kierowcom eco-driving, który staje się coraz popularniejszy. Czy faktycznie się opłaca we flocie?
Eco-driving co to?
To inaczej eko-jazda. Pojęcie przyszło do nas ze Skandynawii oraz Europy Zachodniej, gdzie cieszy się popularnością już od wielu lat. Podstawą eco-drivingu jest już rozpoczęcie jazdy zaraz po przekręceniu kluczyka w stacyjce.
Pierwszy bieg powinien służyć wyłącznie do ruszenia z miejsca, a dalej po przejechaniu 10 metrów należy wrzucić już drugi bieg.
Przy eco-drivingu trójkę wrzuca się przy 30-50 km/h, czwórkę przy 40-50 km/h, a na piątkę już wystarczy 50-60 km/h. Założeniem jest jazda na jak najniższych obrotach, aby zwiększone zapotrzebowanie na paliwo występowało jak najkrócej.
Jakie jeszcze są zasady eco-drivingu?
Kolejnym ważnym założeniem jest hamowanie silnikiem. Odbywa się ono przy umiejętnej redukcji biegów podczas wytracania prędkości i wciskania sprzęgła, a więc przed ostatecznym zatrzymaniem pojazdu.
Eco-driving to również obserwacja i przewidywanie. Bez tego odpowiednia technika jazdy nie ma znaczenia. Powinniśmy mieć pod kontrolą sytuację już na kilkaset metrów przed samochodem, co pozwoli na łatwiejsze przewidywanie manewrów oraz unikanie mocnego hamowania i przyspieszania.
Eco-driving we flocie
To dość złożone zagadnienie, na które musimy spojrzeć przede wszystkim przez pryzmat specyfiki działalności danego przedsiębiorstwa. Wiele firm uważa, że wdrażanie eco-drivingu do polityki generuje wyłącznie koszty, a jak wiadomo – przedsiębiorstwa transportowe muszą opłacać ochronę środowiska. Dodatkowo, im starsza flota, tym większe zanieczyszczenia, a co za tym idzie również opłata.
- Eco-driving to jednak większa optymalizacja kosztów, niż może się wydawać. Ekologiczna jazda służy nie tylko pojazdom, ale również kierowcom, wśród których znacznie obniża się poziom stresu - mówi Jan Lemański, Flotis
Ekologiczna myśl wzrasta
Obecnie UE wprowadza wiele zmian, które dotyczą obniżenia emisji CO2 przez sektor transportu. Firmy transportowe będą zobowiązane do wykupienia aukcji emisji gazów cieplarnianych, a także do wprowadzania do swoich flot pojazdów elektrycznych.
Warto więc już teraz pomyśleć o wprowadzeniu polityki eco-drivingu do firmy, aby oswajać pracowników z nadchodzącymi zmianami, które mają nadejść wraz z Zielonym Ładem Unii Europejskiej.
Polecamy wdrożenie do flot monitoringu pojazdów, które nie tylko pozwalają na zwiększenie efektywności pracy kierowców, ale również pozwolą na bieżące sprawdzanie ich jazdy – w tym również, czy stosują się do zasad eco-drivingu.