
Minęły już dwa miesiące od wprowadzenia obowiązku e-TOLL dla kierowców pojazdów osobowych. Pełna mobilizacja firm oferujących urządzenia lokalizacyjne okazała się być doskonałym wsparciem dla kierowców poszukujących odpowiedniego rozwiązania dla uiszczania opłat za przejazdy odcinkami austroad A1, A2 i A4. Jak minęły pierwsze dwa miesiące od wprowadzenia e-TOLL? Sprawdziliśmy.
Wprowadzenie e-TOLL
Obowiązek przejścia na system e-TOLL dla kierowców pojazdów osobowych wprowadzono 1 grudnia 2021 roku. Od tego czasu opłaty za przejazd autostradami A1, A2 i A4 miały być regulowane wyłącznie z wykorzystaniem aplikacji e-TOLL, urządzeń typu ZSL i OBU lub w postaci papierowego biletu, który można było kupić na wybranych stacjach benzynowych.
Dla przypomnienia – e-TOLL obowiązuje na poniższych odcinkach dróg:
- Autostrada A1, odcinek Rusocin – Nowe Marzy oraz Nowe Marzy – Czerniewice,
- Autostrada A2, odcinek Konin – Nowy Tomyśl,
- Autostrada A2, odcinek Nowy Tomyśl - Świecko,
- Autostrada A4, odcinek Kraków – Katowice.
Wdrożenie e-TOLL kosztowało 285 mln zł, według pierwotnego planu miało kosztować aż 448 mln zł. Koszt miesięcznego utrzymania systemu to 10,5 mln zł. Z kolei koszt poprzedniego systemu viaTOLL wynosił 1,5 mld zł, a jego miesięczne utrzymanie wynosiło 20 mln zł.
Jak rozwijał się system e-TOLL?
W trakcie 1,5 miesiąca od wprowadzenia obowiązku e-TOLL, w systemie zarejestrowano ponad 300 tysięcy samochodów osobowych. To wciąż mniej niż liczba pojazdów o masie powyżej 3,5 tony DMC. Tych jest ponad 1,3 mln.
Od momentu uruchomienia systemu, kierowcy przejechali płatnymi odcinkami autostrad A1, A2 i A4 już ponad miliard kilometrów!
Kierowcy decydowali się na regulowanie płatności z pomocą aplikacji e-TOLL Bilet PL, którą pobrano 273 tys. razy, z kolei aplikację e-TOLL pobrano 976 tys. razy.
Nie każdy był jednak zadowolony z funkcjonowania elektronicznych systemów umożliwiających opłatę przejazdu. 40% kierowców wciąż wolała tradycyjne, papierowe bilety, które kupowała na stacjach paliw Orlen i Lotos.
Nie każdy kierowca poradził sobie z e-TOLL
Według danych Krajowej Administracji Skarbowej podczas kontroli przeprowadzanych `na kierowcach poruszających się płatnymi odcinkami autostrad, co 16-ty nie miał niezbędnego biletu. Część z ukaranych kierowców poruszała się na dwóch państwowych odcinkach autostrad – A2 Konin -> Stryków oraz A4 Wrocław -> Gliwice.
W ciągu 1,5 miesiąca działalności e-TOLL Krajowa Administracja Sądowa nałożyła 1 143 mandaty na łączną kwotę około 570 tysięcy złotych!
Za brak opłaty płatnym odcinkiem autostrady objętej obowiązkiem e-TOLL grozi mandat w wysokości 500 zł dla kierowców samochodów osobowych. Kierowcy pojazdów ciężarowych są karani mandatem w wysokości 1 500 zł.
Do e-TOLL wkradli się oszuści!
Całkiem niedawno na stronie rządowej pojawił się komunikat ostrzegający przed fałszywymi e-mailami, które wymuszały płatność w viaTOLL. Nadawcą był „Zespół viaTOLL”, który nakłaniał do uregulowania płatności w ramach umowy w starym systemie, odsyłając do fałszywej strony.
Maile stanowiły próbę wyłudzenia danych do logowania oraz danych autoryzacyjnych do bankowości. Jaki był tego cel? Oczywiście kradzież pieniędzy z konta adresata.
System e-TOLL nie spotkał się z entuzjazmem kierowców. Niektórzy kompletnie nie wiedzieli, w jaki sposób mają opłacić swój przejazd płatnymi odcinkami autostrad, inni z kolei narzekali na niewydolność aplikacji rządowych, które wyczerpywały baterię w telefonie lub wieszały się w trakcie jazdy. Pomimo pierwszych tygodni taryfy ulgowej, którą stosowali kontrolerzy na trasach, posypały się już mandaty za brak biletu uprawniającego do przejazdu.